Po świętach...

Już, wprawdzie, po świętach, ale pewne prace związane z tym wydarzeniem, trzeba pokazać.
Żeby nie było....

Cztery podkładki na stół "wyczarowane" z jednej serwety 60 cm x 60 cm, z dodatkiem tkaniny na tyły i na kwadraty przednie w jasnym kolorze.

Udało mi się uradować obdarowanych, co mnie też niezmiernie ucieszyło. Każda osoba, która szyje i tworzy jakieś tam swoje dzieła, musi czuć się od czasu do czasu doceniana.

Przyznam się, że największy problem miałam z doszyciem lamówki.  Po prostu uczyłam się tego.

Dwie podkładki zostały obszyte lamówką przyszywaną z całości. No i tu miałam problem z "rogami", ale jakoś tam poszło. Jak na pierwszy raz, jestem zadowolona.

Ale już dwie następne obszyłam, jak dla mnie, łatwiejszą metodą. Czyli wycięłam z materiału 4 paski szer. ok. 4,5 cm, po 1 na każdy bok, 2 nieco dłuższe o ok. 3 cm. Przyszyłam na maszynie, ale tył wykończyłam już ręcznie.

Nie boję się i lubię szycie ręczne. Często łatwiej i ładniej mi to wychodzi niż robiłabym to na maszynie.

Tak więc sezon Bożonarodzeniowy uważam za zamknięty.

Chyba czas myśleć o wiośnie....?

Zapraszam wkrótce!





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wernisaż Wystawy Patchworków Bolesławiec

Wielki Post rozpoczęty

Mój pierwszy witraż