Po przerwie....


Z różnych powodów, a w zasadzie z dwóch, "opuściłam się" w moim pisarstwie blogowym, jak i w robótkach.

Pierwszy powód to brak maszyny, która mi odmówiła posłuszeństwa i została zareklamowana. Będzie miesiąc jak wysłałam ją do producenta i na razie nie ma odzewu. Jeszcze się nią nie zajęli lub już wysłali, sami nie wiedzą. Jak przyjdzie, to znaczy, że już jest, tak usłyszałam w słuchawce.

Drugi powód, nie mniej ważny, a może i ważniejszy, to operacja mojej ręki - cieśń nadgarstka. Jestem już pięć dni po operacji i wracam do sprawności. Rączka nie boli, chociaż są szwy i tak bardzo chce mi się już szyć, że zaczynam działać na pożyczonej maszynce. Dość już mam oglądania tylko obrazków i planowania.

Nadchodzi taki czas, że każda prawdziwa quiterka zabiera się za szycie prac związanych ze Świętami. Zauważyłam to, podglądając moje koleżanki na facebooku. No i co rusz któraś się chwali co uszyła, jakie materiałki kupiła, jakie materiałki ma do sprzedania, itp, itd, a mi gula w gardle rośnie.... z zazdrości, że ja tylko obrazki oglądam i w myślach plany robię. Nawet materiałków cały stos uzbierany, świątecznych, oczywiście.

I jak można normalnie siedzieć i czekać aż zdejmą szwy? Już nie mogę.

Przedstawiam dzisiaj moje pierwsze przymiarki do patchworkowej choinki.

Pozdrawiam przedświątecznie 🤗



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wernisaż Wystawy Patchworków Bolesławiec

Wielki Post rozpoczęty

Mój pierwszy witraż