Wakacyjne patchworkowanie Rodos
Wprawdzie wyjazd był 11 września, ale dla mnie były to wakacje pełną gębą, bo na gorącej wyspie Rodos. Czas upływał nam na plażowaniu, kąpielach w cieplutkim morzu , spacerach i wycieczkach.
No a poza tym, to mnóstwo wolnego czasu i musiałam jakoś go zagospodarować.
Jak zwykle zaopatrzyłam się w kilka książek do czytania, no i nie omieszkałam zabrać ze sobą przyborów do szycia. Książki książkami, fajnie się czyta, ale musiałam mieć jeszcze jeden "przerywnik". Dodam jeszcze, że pojechała ze mną także włóczka i szydełko, ale jakoś nie miałam akurat natchnienia do szydełkowania.
Jeszcze przed wyjazdem "wymyśliłam" sobie moje szycie na plaży. Powycinałam sporo małych, kolorowych kwadracików, 7 x 7 cm, różnych faktur, kwiatki, groszki, kratka, zygzaczki itp.
I napiszę tak - niesamowicie sprawnie mi to szło, tzn. takie zszywanie ręczne. Zszywałam po cztery kwadraciki razem i teraz mam około 40 bloczków o wymiarach 12 x 12 cm. To już coś!!!
Nie poświęcałam temu zbyt wiele czasu. Gdy miałam ochotę to szyłam dziennie ok. 3 bloczki. No i dalej kontynuuję w domu, bo bardzo mi się podoba ta robota.
Proszę o podpowiedzi.....
No i może ktoś ma pomysł jak to pozszywać w całość i wykończyć.
Miłego dnia! C.D.N.
Komentarze
Prześlij komentarz